25 marca 2012

Co ekonomiści wiedzą o włoskiej mafii?

Zajmowanie się przez ekonomistów tematami tradycyjnie nie kojarzonymi z ekonomią - takimi jak rodzina, uprzedzenia rasowe czy przestępczość - od dawna budzi mieszane reakcje. Z jednej strony krytykowane jest uproszczone, modelowe widzenie świata, które wykorzystują ekonomiści w swoich badaniach (pomijanie czynników kulturowych, historycznych itp.). Z drugiej strony zastosowanie takich właśnie metod metod badawczych daje czasami bardzo ciekawe, wywołujące dyskusje wyniki.
Podobnie jest z analizą genezy sycylijskiej mafii dokonanej przez grupę włoskich ekonomistów. Wyniki ich badań wskazują na to, że ważnym czynnikiem, który umożliwił rozwój mafii i wzrost jej siły, był dynamiczny wzrost gospodarczy, który Sycylia przeżywała w XIX wieku dzięki zbiorom cytrusów i wydobyciu siarki. Transport tych dóbr był narażony na grabież a ówczesna Sycylia nie posiadała jeszcze sprawnych instytucji publicznych zapewniających ochronę praw własności. Tę właśnie lukę wypełniła mafia, która dostarczała kupcom - odpłatną oczywiście - usługę ochrony transportowanych dóbr.
Po szczegóły odsyłam do artykułu R. Wosia z "DGP" zamieszczonego na stronach forsal.pl:
http://forsal.pl/artykuly/605252,historia_mafii_opisana_matematycznie.html
Pewne krytyczne uwagi do tej analizy są tu (przedostatni akapit):
http://nephist.wordpress.com/2012/03/10/mafianomics-4/
A źródłowy artykuł włoskich ekonomistów tu:
http://papers.ssrn.com/sol3/papers.cfm?abstract_id=2009808

16 marca 2012

"Podnieście mi ten podatek!"

Poniżej fragment audycji EKG, w trakcie której jeden z zaproszonych do studia gości wygłosił przytoczoną w tytule deklarację. Równie zaskakujące, ale też bardzo pouczające było wyjaśnienie, które nastąpiło zaraz po tych słowach. 

Bezpośredni link: https://dl.dropboxusercontent.com/u/348789/Blog/EKG.mp3

Cała audycja:

4 marca 2012

W jakim zawodzie można zarobić prawie 5 tysięcy złotych dziennie?

Odpowiedź w artykule J. Solskiej z ostatniej "Polityki" o nowych i atrakcyjnych finansowo zawodach. Natomiast patrząc bardziej przyszłościowo moglibyśmy pójść za radą autorów raportu "The shape of jobs to come" z brytyjskiego Fast Future, którzy spróbowali opisać zawody, które mogą być popularne w roku 2030. Ich prognoza zakłada, że będą to m.in.
  • producenci ludzkich organów (w szczególności dla sportowców),
  • nanomedycy,
  • rolnicy zajmujący się uprawą roślin genetycznie modyfikowanych (również tzw. wertykalni rolnicy - od specjalnego rodzaju farm powstających w miastach - przykład na grafice poniżej),
  • etycy nowej nauki (zajmujący się takimi kwestiami jak np. klonowanie),
  • specjaliści od odwracania zmian klimatycznych,
  • wirtualni prawnicy,
  • osoby opiekujące się osobami starszymi,
  • chirurdzy powiększający pamięć,
  • cały zestaw zawodów zajmujących się turystyką kosmiczną (piloci, przewodnicy itd.),
  • osoby zajmujące się wirtualnym bałaganem,
  • brokerzy czasu,
  • "narrowcasterzy" (osoby personalizujące strumień informacji - choć ogólnie ta czynność powinna być zautomatyzowana, to w wersji permium ma być wykonywana przez ludzi),
  • osoby zajmujące się bezpieczeństwem danych
Źródło grafiki: economist.com, webecoist.momtastic.com

Znaczna część tych nazw brzmi dziś śmiesznie czy nierozsądnie i choć można przypuszczać, że - jak zwykle w przypadku tak odległego prognozowania - za 20 lat będą one jeszcze śmieszniejsze i mniej rozsądne, to trzeba również pamiętać o tym, że wiele współcześnie "nowych" zawodów 20 lat temu odebrano by zapewne tak samo. Należy się spodziewać, że "kreatywna destrukcja" na rynku pracy będzie jeszcze bardziej odczuwalna.

Źródło: