Reportaż J. Solskiej o tym, jak GUS mierzy w Polsce inflację:
http://www.polityka.pl/rynek/gospodarka/234779,1,zycie-wedlug-gus.read
Inny ciekawy fragment:
Na stronach NY Timesa - interaktywna wizualizacja koszyka dóbr amerykańskiego konsumenta:
W ostatnich miesiącach [artykuł z października 2009 - GK] drożeją warzywa i owoce, pieczywo i nabiał, makarony i słodycze. Za te (i inne) towary trzeba płacić od kilku do kilkudziesięciu procent więcej. Tymczasem GUS wyliczył, że w ciągu roku wzrost cen wyniósł zaledwie 2,3 proc. Jak wyjaśnić taki fenomen?Cały tekst:
http://www.polityka.pl/rynek/gospodarka/234779,1,zycie-wedlug-gus.read
Inny ciekawy fragment:
Zawartość ślepego koszyka najbliższa jest strukturze wydatków emerytów i rodzin pracowniczych. W 13,2 mln gospodarstw mieszka 9,5 mln emerytów, ich gospodarstwa najczęściej bywają jednoosobowe. Ale i oni przy niektórych pozycjach wyrażą zdziwienie, zwłaszcza przy kosztach ochrony zdrowia. Wydatki na lekarzy i lekarstwa przeciętnego Polaka wynoszą 51 zł miesięcznie z każdego wydanego tysiąca. Starsi ludzie wydają jednak wielokrotnie więcej, choć raczej nie na ordynowane przez lekarza leki, ale różnego rodzaju maści przeciwbólowe, pigułki wzmacniające i inne paramedykamenty.
Z przeglądu ślepego koszyka płynie też inny wniosek. Statystyczny Polak więcej pieniędzy przeznacza na to, żeby zdrowie stracić, niż żeby je zachować. Alkohol i papierosy kosztują nas miesięcznie prawie 57 zł (z każdego tysiąca). Na odzież i obuwie wydajemy średnio 54 zł. Z książeczki, wypełnianej przez niepalących Krynickich z Warszawy, wynika, że o wiele więcej wydają miesięcznie na samo wino. Lutostańscy z Łomży też nie zdawali sobie sprawy, że ich miesięczne wydatki na używki dają w sumie spore pieniądze: on pali i często sięga po piwo.
Na stronach NY Timesa - interaktywna wizualizacja koszyka dóbr amerykańskiego konsumenta:
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz